sobota, 28 listopada 2020

"Opowieść wigilijna" - drama

Już niedługo Święta, więc może komuś się przydać scenariusz skróconej wersji "Opowieści wigilijnej", w którym pojawia się kilka współczesnych wątków. 



Osoba prowadząca: Drogie Koleżanki i Drodzy Koledzy, Szanowni Nauczyciele, Przyjaciele Szkoły chcielibyśmy zaprosić Państwa do obejrzenia współczesnej wersji Opowieści wigilijnej w wykonaniu naszych uczniów i ich wychowawców. Mamy nadzieję, iż przekona ona nas wszystkich, że warto pomagać innym ludziom nie tylko od Święta. Miłość, poświęcenie, nadzieja – w tym szczególnym dniach są to wartości godne największego podkreślenia. Zabieramy zatem Państwa w cudowną podróż po świecie, gdzie każdy z nas ma szansę przemienić swoje serce.

 

SCENA I

Gabinet Scrooge’a - biurko, krzesło, obok choinka, na scenę wchodzi Scrooge, podkład muzyczny

Scrooge wiesza swój kapelusz na czubku choinki, nagle spostrzega, że w jego pokoju pojawiło się świąteczne drzewko.

Scrooge: Choinka? Co ona tu robi? Wszyscy powariowali z tym Świętami, nienawidzę Świąt. Bob, Bob!!! Chodź tu natychmiast. Zabieraj tą choinkę, ino już. Zabieraj, zabieraj.

Pracownik: Przepraszam Panie Scrooge, przepraszam. Myślałem, że tak zrobi się bardziej rodzinnie…

Scrooge: Rodzinnie? My nie jesteśmy przecież żadną rodziną…

Pracownik: Ale są Święta…

Scrooge: Święta? Jakie Święta? Pieniądza? Innych nie obchodzę… zabieraj tą choinkę…

Pracownik odkłada choinkę na bok, lecz po chwili nieśmiało wraca

Pracownik: Panie Scrooge?

Scrooge: Czego?

Pracownik: A mógłbym dostać jeden dzień wolnego więcej? Chciałbym spędzić czas z moim synkiem Timem oraz żoną…

Scrooge: Wolne? A idź w cholerę, ale odrobisz z nawiązką…

Pracownik: Dziękuję Panie Scrooge, dziękuję…

Pracownik wychodzi, Scrooge wyjmuje papierosa i buteleczkę.

 

Scrooge: Święta, Święta i Święta, nienawidzę Świąt… ludzie powariowali

pukanie do drzwi

Scrooge: Kogo tam niesie?

Wchodzą dwaj mężczyźni, którzy zbierają datki na potrzebujących

Mężczyzna 1: Drogi Panie, drogi Panie… zbieramy datki na Osoby Niepełnosprawne. Dołoży Pan swój grosik?

Scrooge: Grosik, jaki grosik?

Mężczyzna 2: Na potrzebujących, dobrowolną ofiarę… na ich rozwój…

Scrooge: Rozwój? Chyba rozbój… zabieraj Pan swoją torbę i za drzwi…

Scrooge wyprowadza mężczyzn, sam wraca na scenę, popija z butelki

Scrooge: Święta i święta, powariowali wszyscy

Scrooge zasypia nad biurkiem

 

SCENA II

Na scenę wchodzą dziewczynki w białych sukienkach i śpiewają kolędę (do wyboru). Scrooge budzi się na końcu kolędy

Scrooge: Bob! zamknij te cholerne okno!!!

Pracownik: Tak jest panie Scrooge, już zamykam…

Scrooge: Zamykaj i do domu…

Pracownik: Dziękuję Panie Scrooge, dziękuję, Wesołych…

Scrooge: Ja ci dam wesołych … powariowali z tym Świętami … Scrooge zasypia przy biurku

SCENA III

Scrooge śpi, słychać pioruny, padający deszcz, na scenie pojawia się duch wspólnika – Marley, zachodzi Scrooge’a od tyłu i kładzie mu rękę na plecach.

Scrooge budzi się…

Scrooge: Aaa… to chyba jakiś sen

Marley po raz drugi kładzie rękę na ramieniu Scrooge. Scrooge widzi postać Marleya w lustrze, oblewa się szklanką wody, nerwowo kładzie się na podłodze…

Scrooge: To niemożliwe… coś ty za jeden?

Marley: Nie poznajesz?

Scrooge: Odejdź maro przebrzydła…

Marley: Odejdź maro? Tak witasz swojego wspólnika?

Scrooge: Marley? Czego chcesz?

Marley: Widzisz te kajdany? Skończysz podobnie Scrooge… twój czas jest bliski. Właśnie nadchodzi.

Scrooge: Śmierć?

Marley: Coś gorszego niż śmierć – wieczne potępienie

Scrooge: Ale ja nie chcę umierać – rzuca się do nóg Marleya – Kochany przyjacielu, ratuj!!!

Marley: Słuchaj duchów Scrooge, słuchaj duchów, one powiedzą ci prawdę, bywaj przyjacielu…

Marley odchodzi, Scrooge pada na podłogę

SCENA IV

Scrooge leży na podłodze, w tle pojawia się muzyka… na scenę wbiegają trzy duchy, które tańczą nad bohaterem, później jeden z nich budzi Scrooge’a, a dwaj odchodzą na bok 

 

Trzy kolejne sceny toczą się w dwóch płaszczyznach. Scrooge i poszczególne duchy z boku. Na środku bohaterowie światów, do których trafia Scrooge.

SCENA V

Pierwszy duch: Poznajesz Przyjacielu?

Scrooge: Ale przecież… to ja…

Pierwszy duch: Kiedyś potrafiłeś cieszyć się z nadchodzących Świąt… - obok bawią się dzieci na sankach

Scrooge: A później zginęli moi rodzice…

Pierwszy duch: I zapomniałeś o miłości, którą cię darzyli.

Scrooge: Nieprawda!!!  - na scenę wchodzi ukochana Scrooge

Pierwszy duch: Prawda Scrooge!!! Poznajesz tą kobietę?

Scrooge: To moja…

Pierwszy duch: Mogła być Twoja, ale ty wybrałeś pieniądze, łamiąc jej serce

Ukochana Scrooge recytuje wiersz W. Szymborskiej – Nic dwa razy się nie zdarza

Ukochana Scrooge:

Nic dwa razy się nie zda­rza
i nie zda­rzy. Z tej przy­czy­ny
zro­dzi­li­śmy się bez wpra­wy
i po­mrze­my bez ru­ty­ny.

Choć­by­śmy ucznia­mi byli
naj­tęp­szy­mi w szko­le świa­ta,
nie bę­dzie­my re­pe­to­wać
żad­nej zimy ani lata.

Żaden dzień się nie po­wtó­rzy,
nie ma dwóch po­dob­nych nocy,
dwóch tych sa­mych po­ca­łun­ków,
dwóch jed­na­kich spoj­rzeń w oczy.

Wczo­raj, kie­dy two­je imię
ktoś wy­mó­wił przy mnie gło­śno,
tak mi było, jak­by róża
przez otwar­te wpa­dła okno.

Dziś, kie­dy je­ste­śmy ra­zem,
od­wró­ci­łam twarz ku ścia­nie.
Róża? Jak wy­glą­da róża?
Czy to kwiat? A może ka­mień?

Cze­mu ty się, zła go­dzi­no,
z nie­po­trzeb­nym mie­szasz lę­kiem?
Je­steś - a więc mu­sisz mi­nąć.
Mi­niesz - a więc to jest pięk­ne.

Uśmiech­nię­ci, współ­o­bję­ci
spró­bu­je­my szu­kać zgo­dy,
choć róż­ni­my się od sie­bie
jak dwie kro­ple czy­stej wody.

 

Pierwszy duch odchodzi, Scrooge pada na kolana. Pojawia się drugi duch, który zabiera bohatera w kolejną podróż.

Drugi duch: To nie koniec Przyjacielu. Poznajesz ten dom?

Scrooge: Jasne, to jest dom mojego pracownika – Boba.

Drugi duch: Posłuchaj, co o tobie mówią…

 

 

Pracownik: Teraz pomodlimy się za Pana Scrooge…

Żona pracownika: Chcesz się modlić za tego człowieka?

Pracownik: To mój pracodawca, dzięki niemu możemy usiąść do wspólnej kolacji…

Żona pracownika: Spójrz na Tima, nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie chodził… Scrooge ma tyle pieniędzy… mógłby pomóc naszemu synkowi…

Pracownik: Wstyd mi prosić, Pan Scrooge ma tyle na głowie, w głębi duszy to naprawdę dobry człowiek, tylko bardzo nieszczęśliwy…

Żona: Patrz jak Tim pięknie się uśmiecha, kochane dziecko, oby ludzie to zrozumieli…

 

Drugi duch: Widzisz?

Scrooge: Ale ja nic nie wiedziałem…

Drugich duch: Nie chciałeś wiedzieć…

Scrooge pada na kolana, na scenie pojawia się trzeci duch z lustrem

 

Trzeci duch: Poznajesz? To właśnie ty. Twoje skąpstwo, bogactwo, egoizm, zarozumiałość, cały ty, Ebenezer Scrooge… Widzisz tą białą różę? Pod nią jest dół…

Scrooge: Dół?

Trzeci duch: Dół i tylko jedna biała róża…, nigdy wcześniej nie widziałem takiego pogrzebu…

Scrooge: Pogrzebu?

Trzeci duch: Tak Scrooge, koniec jest bliski… Koniec jest bliski Scrooge… bywaj Przyjacielu…

Scrooge klęczy przed lustrem, trzy duchy owijają bohatera czarną tkaniną, później nakleją na niej karteczki z wadami Scrooge’a. – Uczennica śpiewa piosenkę Nieznajomy… (Dawid Podsiadło)

 

SCENA VI

Uczennica kończy śpiewać, na scenę wbiegają dziewczynki w białych sukienkach i zdzierają czarne płótno z bohatera, Scrooge płacze

Scrooge: Co ja narobiłem???!!!

Pierwsza dziewczynka: Proszę Pana, proszę Pana, proszę się nie martwić…

Druga dziewczynka: Wszyscy popełniamy błędy…

Trzecia dziewczynka: Są Święta, trzeba sobie pomagać…

Czwarta dziewczynka: I wybaczać…

Piąta dziewczynka: Podaj rękę dobry człowieku, razem damy radę…

Dziewczynki przytulają Scrooge, po dłuższej chwilą wybiegają razem z nim za scenę

SCENA VII

Scrooge wraca zupełnie odmieniony i uśmiechnięty, niesie worek z prezentami, ma czapkę Mikołaja,  na scenie jest już pracownik, jego żona oraz Tim.

Scrooge do widowni: Wesołych Świąt Kochani, wesołych Świąt

Scrooge: Wesołych Świąt Bob, witajcie!!!

Pracownik: Pan Scrooge? To naprawdę Pan?

Scrooge: Jasne, że ja!!! Daj mi tego malca na ręce… Nie martw się chłopcze, razem wszystko przezwyciężymy…

Wszyscy bohaterowie wracają na scenę i cała szkoła śpiewa kolędę – Cicha noc.

 

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz